Dwa kraje rozstrzygnęły spór ws. granicy morskiej. W tle ogromne złoża gazu pod Morzem Śródziemnym

Dodano:
Yair Lapid, szed MSZ Izraela Źródło: Shutterstock
Szef MSZ Izraela Yair Lapid poinformował, że jego kraj osiągnął porozumienie z Libanem ws. granicy morskiej. W praktyce, spór dotyczył bogatych złóż gazu pod Morzem Śródziemnym. Rząd w Jerozolimie zapowiedział, że zwiększy eksport tego surowca, w tym do Europy.

Od kilku miesięcy, Izrael i Liban toczyły zaciekły spór o kształt granicy, która rozdziela wody terytorialne obu krajów na Morzu Śródziemnym.

Wojna wisiała w powietrzu

Powodem sporu były zlokalizowane pod morskim dnem bogate złoża gazu, a właściwie prawa do ich eksploatacji. Sytuacja stawała się coraz bardziej zaogniona i groziła wybuchem konfliktu zbrojnego.

Napięcie potęgował fakt, że Izrael i Liban nie utrzymują ze sobą stosunków dyplomatycznych.

– Jesteśmy silni i przygotowani na taki scenariusz, ale nie chcemy tego – skomentował w sierpniu premier Izraela Benny Ganc.

Ostrzeżenia ze strony Hezbollahu

Przywódca Hezbollahu (pol. Partia Allaha) Hasan Nasrallah odgrażał się, że „każda ręka” wyciągnięta po libańskie złoża „zostanie odcięta”.

Premier Libanu Nadżib Mikati wprawdzie nakazał Hezbollahowi, aby „trzymał się z daleka” od sporu z Izraelem, jednak słowa Nasrallaha należało traktować poważnie. Choć nie piastuje on oficjalnie żadnego stanowiska w rządzie Libanu, to kierowana przez niego organizacja polityczno-wojskowa ma ogromne wpływy w tym kraju.

Hezbollah jest potężniejszy niż libańska armia i doskonale uzbrojony, w tym w rakiety i drony. Warto dodać, że w znacznej mierze jest finansowany przez Iran.

USA pełniły rolę mediatora w sporze

Stany Zjednoczone, które nie chciały dopuścić do powstania ogniska kolejnego konfliktu na Bliskim Wschodzie, wcieliły się w rolę mediatora. O powadze sytuacji dobitnie świadczy fakt, że w zwaśnionych krajach kilkukrotnie gościł Amos Hochstein, doradca prezydenta Joe Bidena ds. globalnego bezpieczeństwa energetycznego.

Jego wysiłki nie poszły na marne. Jak poinformował we wtorek, 11 października, szef izraelskiego MSZ Yair Lapid, rządy w Jerozolimie i Bejrucie osiągnęły porozumienie.

„To historyczne osiągnięcie, które wzmocni bezpieczeństwo Izraela, wstrzyknie miliardy do izraelskiej gospodarki i zapewni stabilność północnej granicy kraju” – czytamy w komunikacie, opublikowanym przez MSZ Izraela.

Kluczowe postanowienia porozumienia

Co oznacza zawarcie porozumienia w praktyce? Izrael będzie mógł zwiększyć wydobycia gazu z podmorskiego złoża Karish, bez ryzyka ataku ze strony bojowników Hezbollahu.

Natomiast Liban obejmie jurysdykcję nad większością złoża Kana oraz będzie płacił Izraelowi należności za odwierty na odcinkach, znajdujących się na izraelskim terytorium.

Izrael zwiększy eksport gazu, w tym do Europy

W obecnej sytuacji międzynarodowej, tj. wywołanego przez Rosję kryzysu na europejskim rynku gazu, ma to niebagatelne znaczenie. Rząd w Jerozolimie już zapowiedział, że zwiększy eksport wspomnianego surowca, w tym do państw Europy.

Międzynarodowa spółka wydobywcza „Energean PLC”, która obsługuje złoże Karish prognozuje, że eksport może wzrosnąć jeszcze w tym roku.

Źródło: bloomberg.com, economist.com, timesofisrael.com
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...